
Malowane Podlasie

Pośród Łąk
Marzec 2015 r.
Miejsce wystawy: Łomża, Stary Rynek, Galeria pod Arkadami.
Mniszki, jaskry, kosaćce, rdesty, firletki, kukliki, storczyki, szczawie, złocienie, niezapominajki, wierzbówki, driakwie, goździki, stokrotki, fiołki, bodziszki, przetaczniki, dąbrówki, koniczyny, trybuły, lepnice, powoje, łubiny, mydlnice, dzwonki, naparstnice, babki, krwawnice, tojeście, maki, rumianki, turzyce, trawy…
To, i o wiele, wiele więcej, składa się na…ŁĄKI.

Jest tych roślin tak dużo, że wybitni botanicy począwszy od Krzysztofa Kluka, Jakuba Wagi, Józefa Paczoskiego, Władysława Szafera czy Witolda Sławińskiego, którzy oszołomieni ich bogactwem stwierdzili, iż potrzeba jeszcze kilku pokoleń badaczy, by je wszystkie odnaleźć, poznać, oznaczyć, opisać. Ale czy to jest w ogóle możliwe?
Trwa nieustanne malowanie łąk przez naturę. Bywa, że i człowiek potrafi chociażby malowniczymi stogami siana domalować do nich Piękna. Nie tylko pory roku, ale każdy miesiąc, czasem dzień, godzina, a bywa, że i minuta, rozpylają na łąki światło, a wraz z nim – nastrój, zdarzenie, które innym razem już nie dadzą się powtórzyć. Wśród łąk hula wiatr, przysypuje je śnieg, w mroźne dni zakwitają na nich kwiaty szadzi, a wraz z wiosną eksploduje w nich bogactwo życia z jego mieszkańcami, smakami, zapachami, dźwiękami, kolorami…
Oto ŁĄKI, oto – PLISZKA, ich piękna, wdzięczna mieszkanka…
Łąki Podlasia
Strażnicy Czasu i Przetrwania

(…) Nic bardziej nie oddaje tego tytułu jak wiekowe, majestatyczne drzewa. W naszej rzeczywistości zastępują one wielokrotnie nieistniejące zabytki kultury, z którymi los obszedł się niejednokrotnie bardzo okrutnie. Są to dwory, pałace, cmentarze, obiekty kultu religijnego i tym podobne. Takie drzewa są często także stałym elementem krajobrazu, świadectwem obecności niegdysiejszych puszcz, kompleksów leśnych często w pobliżu kapliczek, którym patronują. Strażnikami czasu i przetrwania są także artyści malarze, fotografowie, literaci, poeci, którzy są w tym zafascynowani i utrwalają ich piękno w dziejach sztuki (…).
Jan Sawicki
Fotograficy A.D. 2013

Rytm drzew




Morze w Krajobrazie Pomorza
Rytmy Lasu 2012 r.

WOŁKOW w Obiektywie Przyjaciół
Supraśl 2012 r.
Patrzę na Podlasie oczyma przybysza, a potem wędrowca, a potem odkrywcy, który z zadziwienia popada w zachłanność i chce widzieć więcej i więcej…
Podlasie jest miejscem szczególnym dla wielu jego mieszkańców, którzy związani z ziemią swoich ojców kochają je miłością oczywistą jak matkę, nawykli do jej piękna, spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Jest też szczególne dla przybyszów, którzy zostali i wrastają powoli w nową przestrzeń, starając się ją oswoić, każdy na swój sposób. Nie jest to aż tak trudne, bo ludzie tu serdeczni, pracowici i ambitni, a przyroda dorodna i jak dom przyjazna. Bywa, że staje się schronieniem dla przygodnych turystów, którzy niejedno już w życiu widzieli. Noszą w sobie wspomnienia i delektując się smakiem opowieści – czerpią z nich siłę, a potem… wracają.
Nie wszystko jednak da się wyrazić słowami. Jest coś niewymiernego w samej rzeczywistości, co człowiek pragnie zatrzymać a potem przekazać.
Robi to na wiele sposobów i nawet uznaje za swego rodzaju powołanie. Taką szansę daje fotografia – medium, które „mówi” obrazem. Istnieją też nieliczni spośród jej twórców, którzy tę szansę potrafili wykorzystać. Należał do nich WIKTOR WOŁKOW – człowiek zupełnie niedzisiejszy; prostoduszny, naturalny i jak sama natura prawdziwy, sprawiający wrażenie jakby tą naturą się żywił. Bo żyć nie mógł bez poranków i zmierzchów spowitych mgłami, bez rześkiego powietrza na wskroś filtrującego płuca, bez wyczekiwania na cuda natury, które czy to w nagrodę, czy w podzięce, jednak mu się zdarzały… (…)
Lila Wyszkowska
Ustka – zapis przedsezonowy


Park Krajobrazowy Puszczy Knyszyńskiej – tropem wilka
(…) Ćwierć wieku temu włodarze docenili różnorodny geologicznie, bogaty biologicznie, urozmaicony krajobrazowo obszar Puszczy Knyszyńskiej. Poprzecinany dolinami rzecznymi kompleks wiekowego lasu o charakterze borealnym zawiera w sobie bogactwo rzadkiej fauny i flory. Kryje historyczne dzieje wschodniego pogranicza wielu kultur, jest domem zwykłych mieszkańców i natchnieniem dla artystów (…).
Joanna Kurzawa
Narew



Światłoczuli 2010

(…) Fotograficy dobrze wiedzą, że można patrzeć i nie widzieć, można też widzieć obrazy naszego świata, ale ich nie rozumieć. Dlatego mówi się, że fotografia uczy “patrzeć i rozumieć” jednocześnie. To najbardziej charakterystyczna cecha tego medium. Obrazy fotograficzne powodują, że zwykła rzecz nabiera cech niezwykłości tracąc przez to swój materialny byt i staje się swoistą opowieścią o kreacyjnej sferze naszego istnienia. Przedmiot jawi się wtedy jako obraz cienia rzeczy obrysowanej przez światło ujawniając przez to zazdrośnie ukrywaną istotę swego ukrytego bytu. Dzięki temu poznać można znacznie więcej zjawisk naszego świata bo “fotografia to obdarzone pamięcią lustro, które odbijając świat człowieka, nie pozwala mu zapomnieć.”
Ogólnopolskie Biennale Fotografii “ZABYTKI”
Krajobraz i Przyroda Podlasia

Narew – inspiracje

Wróćmy nad jeziora



Wystawa „Stodoła” 2008 r.



Tatry i Podhale Jana Kasprowicza

Międzynarodowy Festiwal – Przestrzeń życia

Śladami Leona Wyczółkowskiego


Zima – czas na podlaskie

Międzynarodowy Salon Fotografii – Martwa Natura

Ojcowizna

Otwarte Mistrzostwa Fotograficzne Olsztyn

Dawne rzemiosło Polski 2006





Międzynarodowy Festiwal Natury – Nasze Ptaki
Sacrum w krajobrazie polskim – Krzyże i kapliczki przydrożne
Fauna i Flora Polski – znam i chronię


Parki Narodowe – przyroda
Człowiek w Parku Narodowym

